15 czerwca 2007

Godzina pierwsza, minut trzydziesci. Piatek.

Bangalore. Według Wikipedii 5 co do wielkości miasto Indii. 7 milionów mieszkańców. Oddziały Microsoftu, IBM, Siemensa, Yahoo, MACHa i tysięcy innych zachodnich firm szukających taniej i wykwalifikowanej siły roboczej. Dolina Krzemowa, centrum cudu gospodarczego, technologiczna stolica Indii.
Godzina 1.30, noc z piątku na sobotę.
Imprezowe centrum miasta - knajpy co 10 metrów, pizzerie, sklepiki z ciuchami (nie wiem ile osób kupuje ubrania pod wpływem wizyty w pubie, ale widać tacy też są).

Pod sklepami leżą przykryte szmatami postacie. Po ulicach biegają sobie psy, i fruwają przesuwane przez wiatr śmieci.
Z rzadka przemyka gdzieś przechodzień. Nawet rikszarzy prawie nie ma.
Pustka.
Wszystko zamknięte.

"Pub City: a law enacted June 2005 has effectively banned dancing in bars and nightclubs and forces them to close by 11:30 p.m."

1 komentarz:

Gosia pisze...

O Luster :) Będę zaglądać.