17 czerwca 2007

Pogoda


Nie da się ukryć że Indie to jednak inny klimat i może on się lekko dawać we znaki.

Mnie na przykład w Indiach jest notorycznie zimno.
No niestety. Człowiek nastawił się że jedzie do kraju gdzie będzie gorąco, wziął odpowiednie ubrania, a tu kicha. Czy też dokładniej mówiąc klimatyzacja.

No i siedzi się marznąc w biurze, siedzi się marznąc w hotelu. Po prostu czasem trzeba wyjść na zewnątrz żeby się ogrzać. W biurze z miejsce do ogrzania robi toaleta. Ktoś uznał że tam klima niepotrzebna to można sobie zrobić posiedzenie i się troszkę podgrzać przed powrotem w chłody.

Natomiast na zewnątrz jest mniej więcej 25 stopni. Do tego lekki wietrzyk. W sam raz taki żeby się dobrze siedziało na trawce w Cubbon Park i czytało sobie Historię Indii.

Z niepokojących sygnałów to dziś spadł deszcz. Trwał może z pietnaście minut ale jednak był i przypominał, że monsun nadchodzi.

A jak tam w Warszawie? Ponoć ciepło?

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ciepło to mało powiedziane. Wyjście na dwór poza zasięg wentylatora kończy się płynięciem. Tragedia.

Pozdro i dobrej zabawy :)

Anonimowy pisze...

o, to tak jak w JuEs end Ej- klima daje przynajmniej 10 stopni mniej niż jest na zewnątrz. Szybko się wtedy robi zakupy, żeby się nie wychłodzić.

I też nie pozwalają otwierać okien w hotelu, czy wolno?

Luster pisze...

Kurde, to chyba nie kwestia pozwolenia, ja bym je umiał wybić, ale otworzyć to już nie...

Luster pisze...

Wstałem, sprawdziłem i już wiem że skłamałem. Da się otworzyć.
A w jaki sposób mają nie pozwalać otwierać? W ruskich pociągach z reguły nie ma klamki, żeby polskie bydło nie rozrabiało, bo się jeszcze ktoś zaziębi...

Anonimowy pisze...

nie no, tam w hotelu w USA po prostu byly zablokowane na amen.

Anonimowy pisze...

Hi